czwartek, 14 sierpnia 2014

WYWIAD XXV: Izabela Kornet

WYWIAD XXV
Izabela Kornet
są wakacje, siedzicie z przyjaciółmi na lodach, gofrach. Obżeracie się kebabami i innymi fastfoodami. Przychodzę dzisiaj do Was, z osobą dla której McDonald's czy KFC wcale nie musi istnieć. Iza ma 18 lat, jest weganką i autorką książki ,,Pasja życia''. W wywiadzie pokażemy Wam, że można żyć szczęśliwie, tanio i zdrowo. A jedzenie może naprawdę być dla Was pasją.

- Jesteś weganką, to nie wątpliwe.  Czy jest to, w Twojej rodzinie coś na wzór tradycji, czy pewnego dnia zrozumiałaś, że taki styl życia bardziej Ci odpowiada?

* "Weganką" jestem od niedawna i nie jest to 100% weganizm. Zrozumiałam, ok. 7 lat temu, że mam wybór. Wybrałam, więc wegetarianizm. W mojej rodzinie nigdy nie było osób będących wege, jednak zmieniło się to w ostatnim czasie.

- Często spotykasz się ze słowami krytyki ? Sama, otwarcie przyznajesz się, że nosząc handmade szalik z niepewnej wełny, nie możesz siebie oszukać, że jesteś weganką w 100%. Są ludzie, którzy uważają, że albo robisz coś na 100 % albo w ogóle ?

* Nie. Nie chodzi o to. Próbuję uchronić się od hipokryzji. Ta wełna i tak leżała od lat u mnie w domu. Nie wygląda na prawdziwą, ale nie miała etykietki. To nie koniec świata. Wracając do hipokryzji - nie lubię słuchać osoby, która mówi o sobie, że jest weganką, że to najlepsze, że każdy tak musi, a widzę na jej nogach skórzane buty.. Chodzi o to, by być fair wobec siebie i innych. Grunt, to zachować rozwagę w podejmowanych działaniach i nie dać się zwariować. I tak jestem wiele kroków do przodu. Ten szalik w niczym nie przeszkadza. A ludzie - zawsze krytykują. Zwykle robią to Ci, którzy czują się gorsi. Ludzie mądrzejsi dają dobre rady, rozumieją, rozmawiają.

- Czujesz uczucie obrzydzenia, kiedy patrzysz na mięso ?

* Nie. Znaczy... nie wiem. Nie mam za bardzo z nim do czynienia. Nie dotykam, nie kroję. A takie zapakowane, czyściutkie mydli oczy wszystkim ludziom. Nawet mi. Wygląda tak samo jak ciastka w opakowaniu. Zero krwi, zero kości, a do rzeźnika nie chodzę.

-Rodzice nie mieli nic przeciwko temu, że nagle w Twoim życiu zapanował taki ''chaos'' ?

* Nie, Mama pozwoliła mi się realizować, od zawsze była otwarta na wszelkie pomysły i propozycje. Uważam, że zrobiła dla mnie coś najpiękniejszego - dała mi możliwość realizowania się i bycia szczęśliwą.

- A skąd w ogóle pomysł na wegetarianizm i weganizm ?

*Nie potrafię tego powiedzieć, chociaż wiele osób o to pyta. Nie było jakiegoś czynnika, który by sprawił, że powiedziałam NIE, DOSYĆ. Po prostu nie chciałam najpierw jeść kotletów, później szynki, później już żadnego mięsa..

- Czy taki styl życia jest drogi ?

* Nie. Nie odczuwam (a raczej moja Mama), żeby był drogi. Od dawna nie biorę żadnych leków, witamin, praktycznie nie choruje. Kasze, pestki, nasiona (np. lnu) kupuję kilogramami, więc wychodzi tanio i starcza często na kilka miesięcy. Gotuję w domu, nie jem na mieście, biorę śniadanie z domu, nie kupuję w barach ani w sklepie przed szkołą - zaoszczędzam. Jem owoce sezonowe (oczywiście nie zawsze) - ponownie zaoszczędzam. Jedyne, co wychodzi drożej to oleje - np. z lniany, sezamowy. Ale kupuję raz i ponownie starcza na długo. Nie jem żadnych gotowych dań dla wegan, które kosztują czasami naprawdę za dużo.

- Na Twoim blogu można znaleźć pomysły na przekąski, obiady. Skąd bierzesz przepisy ? Stoisz w sobie kuchni i próbujesz sama wszystko zrobić, mieszając różne składniki, czy znasz te przepisy od dawna ?

* Zależy. Ale mam mnóstwo luźnych kartek, zeszyt, trochę wycinek z gazet - coś, co zbieram od dawna i teraz tylko pokazuję innym. Zwykle korzystam z nich zimą, w sezonie owocowo-warzywnym raczej gotuję z tego, co mam z ogrodu, dostanę od Babci, lub czasami okazyjnie kupię. Wówczas powstają "autorskie" przepisy, aby wykorzystać to, co aktualnie ma się pod ręką.

- Czym zastępujesz składniki, które zawiera zarówno mięso jak i nabiał ? Jeśli odcinasz się całkowicie od takich pokarmów, czy jest to zdrowe ?

* Rośliny strączkowe, zbożowe. Mięso i nabiał nie są niezastąpione. Jestem na to żywym przykładem - zawsze z książkowymi wynikami np. morfologii, często wiele lepszymi niż inni członkowie rodziny (np. w żelazie jestem najlepsza). Ponadto od niedawna uprawiam sport i także żyję! Wszystko jest w zupełnym porządku, czuję się cudownie, nie brakuje mi na nic energii. Praktycznie nie mam problemów ze zdrowiem.  Poza tym wybieram weganizm głównie ze względu na zdrowie. W trosce o siebie, nie tylko o zwierzęta i środowisko.

- Nie masz ochotę czasami poczuć się jak prawdziwy drapieżnik i zjeść mięso ? Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez mięsa.

* Nie. Naprawdę nie mam ochoty. Nie było jednak tak, że z dnia na dzień przestałam jeść mięso. Trwało to wiele czasu, jako, że chodziłam jeszcze do podstawówki. Najpierw zrezygnowałam z mięsa w oczywistej postaci, później z wszystkiego z żelatyną, później z ryb, z serów... Aż do listopada 2012 roku, kiedy pojechałam na manifest do Torunia i posłuchałam Darka Gzyry ze Stowarzyszenia Empatia - wówczas na poważnie narodziła się chęć przejścia na weganizm. Może nie jestem skromna, ale kocham jeść to, co ugotuję. Te potrawy smakują nie tylko mi, ale też reszcie rodziny i znajomym. W ogóle nie brakuje mi mięsa ani nabiału.

- Wydałaś książkę ,,Pasja życia’’. Jak to się stało, że 15-letniej dziewczynie udało się wydać powieść ? Co można w niej znaleźć ? Główna bohaterka też jest weganką ?

* Chciałam spełniać marzenia. Dużo pisałam, chwaliła mnie Pani od polskiego. Przynosiłam jej kolejne części opowiadania. Postanowiłyśmy we dwie, że tę książkę można wydać. Udało się. Dodam, że główna bohaterka nie jest wzorowana na mnie, chociaż często w ten sposób jest odbierana. I jest wegetarianką, ale książka nie traktuje o diecie.

-  Skoro dieta, stronisz też od słodyczy?

* Mówiąc dieta miałam na myśli styl odżywiania. A weganizm nie wyklucza czekolady - lubię sobie zjeść nawet całą tabliczkę.

- Robisz również domowe kosmetyki. Nie myślałaś, żeby otworzyć coś swojego ?

* Cóż, mam dopiero 18 lat. Wiele jeszcze przede mną. Od października zaczynam studia na kierunku zoofizjoterapia. Przez najbliższe semestry myślę, więc o innej pracy. Robię domowe kosmetyki, bo inne często mi nie pomagały/nie odpowiadały. A przy okazji okazało się to niezłą zabawą.

- A są może osoby, które zaraziłaś ( oprócz rodziny ) swoim stylem życia ?

* Jest jedna, która zmieniła styl jedzenia i jest też więcej osób, które regularnie dopytują się o przepisy, a czym zastąpić to, a czym tamto, a co to jest, dlaczego i po co.

- To powiedz teraz ( ale tak szczerze ) jakie minusy ma życie weganki.

* Problemem są inni ludzie, którzy tego nie tolerują. Wręcz próbują to zwalczyć, chociaż dopiero mnie poznali. Ja nie wtrącam się w życie (w jedzenie) innym, więc oczekuję tego samego. Czasami problematyczne są też wyjazdy. Dopóki sama mogę sobie gotować, jest super. Jak zjem całe śniadanie, a jednak okaże się, że będę dłużej poza domem - ciężko coś znaleźć np. w sklepiku na dworcu tak na szybko. Jak ma się więcej czasu, chociaż 10 minut, można się przejść kawałek dalej i sprawa rozwiązana.

- Taka hodowla, gotowanie ,zakupy , życie pochłania chyba dość dużo Twojego cennego czasu ?

* Kocham to moje slow life Które wcale takie wolne jednak nie jest. Zakupy trwają każdorazowo 10 minut, bo spędzam czas tylko w warzywach i owocach. Wchodzę do sklepu i wiem, co biorę. Jak robię większe zakupy typu olej, mąka, kasza - to już w ogóle. Tylko wkładam i wychodzę. Gotowanie - stawiam na proste potrawy, co zresztą widać po blogu. Im mniej przetworzone tym zdrowsze. A całe ogóle życie? Ma pochłaniać czas! Po to właśnie jest, by spędzać dzień na 100%, od rana do wieczora, mieć czas dobrze zjeść, dobrze się bawić, pobiegać i nawet poczytać książkę. Albo porozmawiać, tak jak teraz, chociaż w międzyczasie segreguję nasiona zebrane na następny rok - taka ekonomiczność i czasu, i pieniędzy.

- Sądzisz, że kiedyś zmienisz podejście do swojego stylu życia ?

* Nigdy nie mówię nigdy W tej chwili jestem zafascynowana, szczęśliwa i z ogromnymi pokładami energii.. I tak od początku, do tych kilku lat. To ze mną współgra, nic mi nie przeszkadza. W tej chwili nie widzę powodów do tego, by coś zmieniać Chyba, że na lepsze!

- Bardzo dziękuję za wywiad. Mam nadzieję, że przekonamy nim kogoś z moich czytelników, że zamiast przesiadywać w McDonaldzie, mogliby zupełnie inaczej - dobrze i zdrowo - zjeść

* Dzięki.


Izabelę możecie znaleźć na jej BLOGU i FANPAGE'U


______________________________________________________________________

Znasz kogoś kto warty jest naszej uwagi ? Kto osiągnął coś dzięki Internetu?
Jest oryginalny , niezwykły ? Pisz ! Czekam na propozycję !


wtorek, 5 sierpnia 2014

WYWIAD XXIV: Zapiski Geocacherki

WYWIAD NR 24
Zapiski GeoCacherki

Minął już miesiąc wakacji. Nie wiecie co zrobić z następnymi dniami, które upływają w przerażający sposób dość szybko ? Bez sensu jest spędzić je przed komputerem, wlepiając wzrok w facebook'a i widząc jak Wasi znajomi niesamowicie spędzają te ostatnie dni. Mam dla Was bardzo ciekawy pomysł, dlatego nie będę nic zdradzać we wstępie, wstawię filmik, a resztę dowiecie się z wywiadu. :) Zaczniemy troszkę nietypowo. Zapraszam najpierw do oglądnięcia filmiku ! 






Bohaterka wywiadu

- Jak poznałaś Geocaching ? Od jak dawna się tym interesujesz ? Skąd się to w ogóle wzięło ?

Dave Ulmer
* Sam Geocaching powstał 3 maja 2000 roku w USA,kiedy to Dave Ulmer ukrył w lesie wiadro i podał jego współrzędne. Po pewnym czasie pojemnika szukało wiele osób, a on sam wypełnił się różnymi przedmiotami. Innym osobom spodobał się pomysł i sami zaczęli umieszczać w terenie pojemniki różnej wielkości i kształtu. Ja o Geocachingu dowiedziałam się w 2011 roku. Wtedy mój brat zabrał mnie jako pomocnika na wspólne poszukiwania skrytek. Po pierwszym moim znalezieniu zakochałam się w takim spędzaniu czasu wolnego. Jeszcze tego samego dnia założyłam konto i do dnia dzisiejszego "szukam skarbów". Później zaraziłam hobby narzeczonego i w taki oto sposób keszujemy razem.

- Jak wygląda cała taka akcja ? Jest ona spontaniczna ? Umawiacie się jakoś?

* Geocaching jest zabawą przeznaczoną dla każdego bez względu na wiek. Bawi się w to młodzież, dorośli, osoby w podeszłym wieku a także rodziny z dziećmi. Najczęściej skrytek geocache szuka się indywidualnie lub w niewielkiej 2-3 osobowej grupie. Rodzicom w poszukiwaniach pomagają pociechy, dla których znalezienie prawdziwego,ukrytego skarbu z różnymi mini-gadżetami, jest nie lada atrakcją. Oczywiście co jakiś czas organizowane są zawody i spotkania geocharerów, na którym można wymienić się swoimi doświadczeniami, poznać nowe osoby lub grupowo wybrać się na poszukiwanie skrytek.

- A łącząc się w grupki 2-3 osobowe,  znacie się ? Czy jesteście całkiem przypadkowymi osobami ?

* Są to oczywiście znajomi, albo poznani przed Geocachingiem albo keszerzy poznani na jednym z eventów. Nikt nie zmusza nikogo do poszukiwań z daną osobą, na dodatek z nieznajomą. Są to prywatni znajomi, z którymi utrzymuje się kontakt. Poszukiwania w kilka osób zawsze są ciekawsze niż w pojedynkę.

- Oczywiście przy całej zabawie pomaga Wam aplikacja. Nie uważasz, że jest to trochę unowocześnione ? Co z mapami ? Nie byłoby większej zabawy idąc z mapą ?

* Oczywiście do zabawy potrzeba smartfona z zainstalowaną aplikacją lub odbiornika GPS. Jest to pewnego rodzaju ułatwienie. Mimo tego odnalezienie skrytki nie zawsze jest proste. Nawet te nowoczesne sprzęty czasami zawodzą. Siła sygnału, a co za tym idzie, pokazanie dokładnych współrzędnych, zależy często od pogody lub ilości drzew.W lesie lub parku sygnał GPS "skacze", co sprawia, że szukanie nie jest tylko łatwym podjęciem kesza we wskazanym miejscu. Co do papierowych map, faktycznie byłoby trudniej. Posiadają one konkretne skale, więc dokładność wskazania ukrycia byłaby mniejsza. Ale słyszałam o małżeństwie geodetów, którzy nie korzystają z aplikacji, tylko przerysowują punkty na wersję analogową i tylko z takiej mapy korzystają.

- Co można znaleźć w takiej skrzynce ? Jaki był najpiękniejszy skarb jaki znalazłaś ?

źródło : Google
* Wszystko zależy od jej wielkości. Istnieją "mikrusy", które są np. pojemnikami po rysikach lub "olbrzymy", które tworzą np.wiadra. Jednak najczęściej są to pojemniki klipsowe (takie jak na żywność) lub pojemniki po tabletkach musujących czy kliszy.Podstawowym wyposażeniem każdej skrytki jest logbook, czyli papierowy dziennik znalezień, na którym wpisuje się swój nick, potwierdzając, że naprawdę było się w terenie i znalazło daną skrytkę. Większe skrytki oprócz logbooka posiadają gadżety na wymianę. Są to różnego rodzaju drobiazgi (pierścionki, monety, zabawki z kinder niespodzianki, naklejki itp.). Wewnątrz można znaleźć naprawdę wszystko. Każdy taki gadżet można wziąć, zostawiając w zamian coś o podobnej wartości, a ten zabrany umieścić w innej skrytce. Takie skarby bardzo cieszą dzieci. Ja zamiast na wnętrze skrytki, zwracam uwagę na sposób maskowania. Bo każda skrytka w mniej lub bardziej zaawansowany sposób jest zamaskowana przed przypadkowym znalezieniem osób postronnych. W tym celu wykorzystane są znaki drogowe, dziuple, dziury w murach oraz wiele wiele innych miejsca. Najbardziej podobają mi się skrytki, przy maskowaniu, których widać, że ktoś się postarał, poświęcił swój czas i miał świetny pomysł. Dla doświadczonego keszera niekiedy ciężko wypatrzeć kesza, mimo, że się go macało.

- Czy to co jest w skrytkach się zbiera ? I daje cokolwiek innego ? Można to wziąć ze sobą ?

* Zawartość skrytki jest na wymianę. Wyjątkiem jest logbook i ołówek, który jest przypisany do danej skrytki. Wszystko po za nimi można wziąć, pod warunkiem, że da się coś w zamian, a zabraną rzecz, włoży się do innej znalezionej skrytki, także na zasadzie wymiany. W ten sposób gadżet przebywa całkiem spore odległości. Można zarejestrować dany gadżet, wtedy staje się Travel Bugiem.Dostaje on specjalny nieśmiertelnik a jego trasa rysowana jest na wirtualnej mapie, na której można śledzić zwiedzone przez niego miejsca.

- W jakich częściach Polski można znaleźć takie skrytki ?

* Skrytki geocahce znajdują się właściwie w każdym mniejszym lub większym mieście. W Polsce jest ich zdecydowanie mniej niż w krajach położonych na zachód, jednak z roku na rok Geocaching staje się coraz bardziej popularny a skrytek przybywa. Obecnie w Polsce jest schowanych ich 14755. Skrytki znajdują się w pobliżu ciekawych miejsc,zabytków, wspaniałych krajobrazów. Często schowane są również w pobliżu ruin. Pokazują miejsce, o istnieniu którego nie miało się pojęcia, mimo, że setki razy się tamtędy przejeżdżało. Przybliżają jego historię. Geocaching łączy aktywne (rodzinne) spędzanie czasu, z poszerzaniem swojej wiedzy na temat lokalnej historii, miejsc.Sprawia, że na niektóre obiekty patrzy się zupełnie inaczej.

- Dla kogo przeznaczona jest cała zabawa? Kto powinien brać w niej udział ? Są jakieś niebezpieczeństwa?

* Jak już wspomniałam w Geocaching może bawić się każdy. Wystarczy GPS i chęci. Każda skrytka posiada swoje atrybuty, które przed jej szukaniem, należałoby sprawdzić. Większość miejskich skrytek dostępnych jest dla osób niepełnosprawnych czy rodziców z wózkiem dziecięcym. Ale zdarzają się takie, których podjęcie dla tych osób będzie niemożliwe. Są skrytki parkowe, leśne, górskie. Tutaj niebezpieczeństwem są przede wszystkim kleszcze. Jednak w takich skrytkach mogą założyć gniazdo inne insekty: mrówki, pająki, szczypawki. Przed szukaniem parkowo-leśnych skrytek trzeba także zabezpieczyć się przed komarami, których w okresie wiosenno-letnim strasznie dużo. No i odpowiednio się ubrać, bo dość często miejsce ukrycia otaczają z każdej strony pokrzywy sięgające do pasa. Poza tym część skrytek wymaga wpinania się (śliskie skały), nurkowania, pływania wpław itp. Każda skrytka posiada także poziom trudności.Należy nie przeceniać swoich możliwości, bo każdy keszer szuka skrytek na własną odpowiedzialność. Niebezpieczne są również osoby postronne (tak zwani "mugole"). Niebezpieczeństwo polega na ryzyku, że znajdą skrytkę i nie wiedząc co to i co z nią zrobić,po prostu ją niszczą lub wyrzucają do śmieci. Dlatego podczas podejmowania trzeba być bardzo dyskretnym.

- Masz może jakieś najciekawsze wspomnienie lub śmieszną anegdotkę związaną z Twoimi podróżami ?

* Samej to mi się nie przytrafiło. Jednak w świecie geocachingu kontakt z policją jest niezwykle popularny. Jak wspomniałam podczas poszukiwań trzeba wykazać się niezwykłą dyskrecją, żeby "nie spalić" miejsca ukrycia. Większość keszerów miało styczność z policją, ponieważ ich dziwne ruchy i podejrzane miejsca szukania (no bo kto z czystymi intencjami chowa woreczek strunowy w dziupli) były brane za próbę podkładania/przemytu narkotyków. W większych miastach policjanci już są na bieżąco. Ba, czasami sami są aktywnymi keszerami. Jednak w mniejszych miejscowościach może się zdarzyć, że zostanie się spisanym, bo nikt tam nie słyszał o Geocachingu.

- W czasie całej rozmowy zachwalamy Geocaching. A jakie są minusy całej zabawy? Oprócz wyżej wspomnianych kleszczy i innych insektów. Może jakieś nakłady finansowe ?

Źródło: Google
* Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to na pewno posiadanie smartfona lub odbiornika GPS.Nie wszyscy taki sprzęt posiadają, a chcąc się bawić w GC, bez tego się nie obejdzie. Kolejnymi wydatkami są koszty dojazdu do innych miast: czy to samochodem czy pociągiem/autobusem. Pobliskie kesze można podjąć podczas spaceru lub wyprawy rowerowej, do tych dalszych trzeba dojechać. Jeżeli kesze są naprawdę daleko, dochodzą także koszty noclegu. Oprócz tego trzeba zakupić pojemniki, wydrukować logbooki, zamaskować skrytkę. Jeśli chce się mieć dostęp do większej ilości informacji, należy wykupić konto premium, które również jest płatne.

- Dziękuję bardzo za wywiad Pierwszy raz spotkałam się z takim hobby. :) Spróbuję sama wypróbować skorzystanie z możliwości spędzenia tak aktywnie czasu.

* Również dziękuję za możliwość opowiedzenia o Geocachingu. Zapraszam do rejestracji. Tylko ostrzegam - to uzależnia. :)



Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej szczegółów zapraszam na:


______________________________________________________________________

Znasz kogoś kto warty jest naszej uwagi ? Kto osiągnął coś dzięki Internetu?
Jest oryginalny , niezwykły ? Pisz ! Czekam na propozycję !


P.S
Wywiad był przeprowadzany dość późno w nocy, dlatego proszę o wyrozumiałość :)

piątek, 1 sierpnia 2014

WYWIAD XXIII: Adrianna Skon


WYWIAD NR 23 
Adrianna Skon
vlogerka, posiadająca 5 (?!) całkiem ciekawe, oryginalne i inne niż wszyscy siostry . Ze zwykłego, vlogerskiego kanału zrobiła niesamowite show, które ogląda całkiem spora rzesza fanów. Wzięła udział w swoim pierwszym Meet-Upie we Wrocławiu.  I tym razem coś dla fanów : w wywiadzie znajdziecie odpowiedź, kiedy i czy w ogóle Andrzej pojawi się na kanale :)





-Na samym początku Twój kanał był normalnym kanałem vlogowym i nie cieszył się, aż tak dużą popularnością jak teraz. Poruszałaś zwykłe tematy, w dość zwykły sposób. Skąd pomysł na siostry ? To właśnie dzięki nim zdobyłaś rzeszę swoich fanów, są różne fanpejdże z Tobą związane.

* Nagrywając vloga "Jak wpaść na świetny pomysł" chciałam zastosować metody, które tam pokazuje i właśnie "wpaść" na świetny pomysł nowego kanału na YT z czymś czego jeszcze nie ma. Wykonałam jedną z tych czynności, jednak od razu nic mi nie przyszło do głowy. Uznałam również, że trochę mi nie wypada, więc normalnie zakończyłam vloga i nie było nawet o tym wzmianki. Gdy usiadłam do montowania filmu pomyślałam, że każdy vloger jest inny i przekazuje widzom swój punkt widzenia. Dlatego uznałam, że mogę się przebierać za różne osoby i zrobić takie show. Dosłownie po chwili zmieniłam zdanie i pojawił się pomysł 6 sióstr. Każda z nich byłaby inna, bardzo stereotypowa, oraz wszystkie miałyby imiona na literę "A".

- Czy siostry nie są jakby... pomysłem/sposobem na zwrócenie w jakiś inny, ciekawy i oryginalny sposób uwagi na siebie ? Aby Twój kanał nie stał się kolejnym, nudnym i zwykłym kanałem vlogowym ?

* Bardzo chciałam odejść do vlogów. Stały się one dla mnie nudne i uważam, że wszyscy już wszystko powiedzieli. Czekałam długo na chwilę by zmienić tematykę mojego kanału. Jednak jeśli nie wymyśliłabym sióstr nadal nagrywałam bym vlogi. Filmy to moja pasja i kocham to co robię. Może w przyszłości to się zmieni i zacznę inna serie. Nie wiadomo.

- Utożsamiasz się z którąś z sióstr najbardziej ? Czy każda z nich ma jakąś cząstkę Ciebie ?

* Utożsamiam się najbardziej z Alfonsą... niestety. Kiedyś byłam taką niegrzeczną dziewczynką. Chodziłam na imprezy i dużo przeklinałam. Już taka nie jestem - dlatego najprościej gra mi się Alfonsę. Co do innych sióstr hmm... raczej nie. Ludzie, którzy mnie otaczają są dla mnie inspiracją. Często cytuję moich "znajomych".

- Widziałam filmik 'Nieudane sceny sióstr' , dlatego byłam pewna, że odpowiedzią na moje pytanie będzie Alfonsa. Osobiście też ją najbardziej lubię, a z moich obserwacji wynika, że zdobyła też serca naprawdę wielu widzów. Co wiesz na temat Azji ? Aiko to dość kontrowersyjna osoba, szczególnie teraz kiedy tak dużo osób jest fanami mangi i anime. Interesujesz się tą kulturą, czy wiesz tylko tyle, ile potrzebujesz do filmiku ?

* Moja wiedza na temat Azji jest bardzo ograniczona. Kiedyś miałam koleżankę, która była strasznym fanatykiem tej kultury. Większość tekstów Aiko są właśnie wzorowane na tej prawdziwej osobie. Często widzowie poprawiają mnie. Piszą mi jak powinnam mówić, co ubierać, jak się zachowywać. Nie jestem osobiście fanem Azji. Raczej przeciwnikiem z powodu osoby, o której wcześniej wspomniałam. Zbyt duży napływ informacji. Jednak zdecydowałam się dodać taką postać 2 tygodnie przed pierwszym odcinkiem i jestem bardzo z tej decyzji zadowolona. Nie wyobrażam sobie teraz jakby Aiko mialo nie być. Wiem, że dużo osób lubi Azję, tą kulturę, więc siostry przyciągają kolejną "grupę społeczną".

- Piszesz często w odpowiedziach na Asku , że jesteś teraz bardziej pewna siebie niż kiedyś. Czy jest to spowodowane siostrami i całym kanałem ?

* Tak, pewność siebie zyskałam głównie dzięki mojemu kanałowi. Dostaje bardzo dużo pozytywnych wiadomości, które podnoszą na duchu i zwiększa się poczucie wartości. Miewałam nawet tak, że czasem myślałam, że jestem lepsza od innych. Jednak już mi ten okres przeszedł. Czasem potrzeba też negatywnej wiadomości by zejść na ziemię.

- Opowiedz nam trochę o Meet-Upie, który odbył się w tamtym tygodniu. Pojawili się tam Twoi fani ? Jakie to uczucia ? Moi czytelnicy, jak i ja znamy uczucia bardziej z tej drugiej strony, kiedy nie możemy się na Was doczekać. Co towarzyszy Vlogerom ? Jak się czułaś w gronie osób, których na pewno oglądasz i mogłaś stanąć obok nich też jako vloger, a nie jako fan.

* Ku mojemu zaskoczeniu pojawiło się bardzo dużo moich fanów. Byli to naprawdę fajni i sympatyczni ludzie. Bylam bardzo zaskoczona tą pozytywną energią. Bałam się, bo był to mój pierwszy Meet-Up, takie moje pierwsze, duże spotkanie z widzami. Jakie uczucia mi towarzyszyły ? Bardzo pozytywne. Gdy wróciłam do domu, aż chciało mi się nagrywać. Czuć bylo, że nie oglądają mnie cyferki, których jest coraz więcej, ale prawdziwi ludzie. Co do innych vlogerów... reagowałam na wszystkich tak samo i zwyczajnie. To są tak samo normalnie ludzie, jak widzowie. Dlatego nie skakałam z radości i nie piszczałam, po prostu miło było z innymi twórcami porozmawiać.

- Zanim sama zaczęłaś nagrywać, kogo oglądałaś? Jest ktoś, kto na początku stał się Twoją inspiracją?

* Zanim zaczęłam nagrywać, to oglądałam Dema3000, Gabuvlog, Maciecioszki, Martynę Biel -głównie vlogi. Teraz dopiero oglądam na YT praktycznie wszystko, co można. Bałam się zacząć, ponieważ bałam się krytyki i hejtu. Zainspirowała mnie Martyna Biel, tym, że trzeba mieć motywacje, trzeba tego chcieć, nie poddawać się... a złe słowa i tak będą, ale nie trzeba się nimi przejmować. Gdy już właśnie nagrałam mój pierwszy film, podesłałam go Martynie i dzięki niej jednego dnia zyskałam 180 subskrybcji. Było to dla mnie niesamowite uczucie. Popłakałam się wtedy ze szczęścia,  wtedy to był ostatni raz kiedy wzbudziło we mnie takie emocje, szczęście, a było to aż 2 lata temu

- Nagrywanie jednego odcinka zajmuje Ci bardzo dużo czasu. Nie miałaś kiedyś sytuacji, że powiedziałaś sobie : Nie, koniec z tym ?

* Nie, nigdy tak nie powiedziałam i nigdy tego nie powiem. Raczej przez długi czas nie ma filmów bo mi się nie chce, nie mam czasu lub też chcę odpocząć, ale nigdy nie powiedziałam sobie, że kończę z siostrami bo jestem z siebie bardzo dumna, gdy skończę cały film.

- A Twoi rodzice oglądali któryś z filmików ? Masz na drzwiach naklejoną kartkę z napisem : ''NAGRYWAM NIE WCHODZIĆ'', czyli wiedzą o Twoim hobby. Co o tym sądzą ? Masz też młodszego brata. Nie chciał wystąpić w żadnym odcinku ?

* Moja mama kiedyś oglądała siostry, na samym początku, ale teraz już nie ma czasu więc tego nie robi. Oczywiście, że moi rodzice wiedzę o tym, że nagrywam, ponieważ kupuję sprzęt, poświęcam na to bardzo dużo czasu, jestem niepełnoletnia i umowy zawsze podpisują moi rodzice. Cieszą się, że mam swoje hobby, że się w tym spełniam i wspierają mnie w tym. Mama zawsze mówiła, że będę kiedyś sławna, haha, można powiedzieć, że robię małe kroczki ku temu. Mój brat zaraził mnie YT, to dzięki niemu poznałam ten świat. Jednak on nie ogląda vlogów i tak samo nie ogląda moich filmów. Nigdy pewnie u mnie nie wystąpi. Po prostu nie chce, a ja go do tego nie zmuszam.

- Mógłby zagrać Andrzeja ( hahahahaha ) swoją drogą chciałabym go (Andrzeja) zobaczyć. A krytykę przyjmujesz do siebie ,czy raczej na nią nie reagujesz i nadal robisz swoje ?

* Rola Andrzeja jest już zajęta i Andrzej pojawi się w odcinku gdy na moim kanale pojawi się 50000 subskrybcji. Nie przejmuję się krytyką w ogóle. Spływa to po mnie. Znam swoją wartość, a do tego w obecnym czasie mało dostaje negatywnych wiadomości. Boli mnie krytyka od osób, które znam prywatnie, od znajomych rodziny, a nie ludzi o których nikt nic nie wie, a może tak naprawdę są zazdrośni. Przyjmuję tylko jakieś porady. Takie, by pomóc mi zrobić coś lepiej.

- Przy starych vlogach pojawił się filmik: Co Cię denerwuje w innych vlogerach. Między innymi słynny tekst: ''łapka w górę motywuje''. Mimo to zauważyłam, że też go często używasz. Czy to nie jest lekka rozbieżność między tym co mówisz, a tym co robisz ?

* Używam tego specjalnie, bo mówiłam, że mnie to denerwuje. Podchodzę to tego z dystansem i śmieję się z tego.

- W kilku filmikach pojawiła się ''adnotacja'', iż kolejny filmik pojawi się, jeżeli będzie nabitych ileś tam łapek w górę. Nie uważasz, że jest to trochę demotywujące dla osób które Cię oglądają? Może ten filmik nie był na tyle dobry, żeby zdobył tyle łapek ile oczekujesz, a fani czekają na kolejny odcinek.
* Ale to motywuje mnie do pracy. Na stworzenie takiego filmu poświęcam około 12 godzin i chciałabym dostać chociaż to w zamian.


- A co z drugim kanałem? Dawno nic się tam nie pojawiło. Szykujesz coś wielkiego , czy to będzie po prostu kanał o Adriannie ?

* Chcę się skupić na siostrach. Dużo moich znajomych, Youtuberów też mi tak radzi. Mogę z siostrami bardzo dużo osiągnąć i lepiej poświęcić im więcej czasu. Myślę też o zamknięciu tego kanału... albo po prostu taki zostanie, jak będę chciała coś tam wstawić, to tam będzie. Jak na razie nic się nie pojawia.

- Piszesz : mogę z siostrami bardzo dużo osiągnąć, mogę stać się sławna. Nie boisz się, że siostry już nie będą dla Ciebie hobby, odskocznią, a po prostu tylko sławą ? Mogą stracić w ten sposób na swojej wartości.

* Nie. Ja bardzo lubię to co robię. Myślę, że zajmę się tym teraz na poważnie. Tak, abym mogła na tym zarabiać. Ludzie mnie pytają kim chcę być w przyszłości, a ja chcę być Youtuberem. Chcę tworzyć filmy dla ludzi, bawić ich, a przy okazji zarabiać na tym pieniążki, by rozwijać to bardziej i mieć więcej czasu na filmy. I nie chodzi o bycie sławnym... to jest tylko dodatek.

- W takim razie trzymam kciuki i dziękuję za wywiad, który w końcu udało nam się przeprowadzić. :)

* Również bardzo dziękuję i przepraszam, że to tak długo trwało :)


Adę możecie znaleźć na stronkach poniżej :


________________________________________________________________

Znasz kogoś kto warty jest naszej uwagi ? Kto osiągnął coś dzięki Internetu?
Jest oryginalny , niezwykły ? Pisz ! Czekam na propozycję !

P.S. Pisaliście w komentarzach, że zadaję zbyt krótkie pytania, które można dwuznacznie zrozumieć. Mam nadzieję, że w tym wywiadzie chociaż troszkę się poprawiłam. Dziękuję za konstruktywną krytykę, która wiele dla mnie znaczy.